Izabela Trojanowska postanowiła przepracować swoje problemy osobiste w zdrowszy sposób niż nadużywanie alkoholu. Jak wiadomo, miała z tym przez dłuższy czas kłopot. Kiedy udało jej się zerwać z nałogiem, w celach terapeutycznych zabrała się za pisanie autobiografii. Spędziła nad nią minione dwa lata.
Jak informuje tygodnik Na żywo, gotowa książka została już wysłana do drukarni i wkrótce pojawi się w sklepach.
Iza chciała szczerze opowiedzieć o sobie i swoim życiu, o wzlotach i upadkach - mówi jej bliska znajoma w rozmowie z tabloidem. Zdarzały jej się chwile zwątpienia, na dłużej odkładała pióro, myślała nawet, czy nie zrezygnować.
Na szczęście (?) ukończyła swoje dzieło. Trojanowska postanowiła opisać w książce najbardziej bolesne wspomnienia, takie jak rozpad małżeństwa po prawie 30 wspólnie przeżytych latach. Po rozwodzie aktorka wpadła w depresję.
Nie chciało mi się żyć - wyznała wtedy w jednym z wywiadów. Tyłam. Siedząc w domu pocieszałam się czekoladką. I nie tylko.
Trojanowska przez długi czas nie radziła sobie ze swoim problemem. Ale, jak twierdzi, to już na szczęście przeszłość.
Ta autobiografia ma być formą rozliczenia się z dotychczasowym życiem, ale także autoterapią - mówi informator tabloidu.
Trojanowska ma przy tym nadzieję, że jej wspomnienia z lat 80-tych wywołają trochę zamieszania w środowisku muzycznym.