Okazuje się, że zaręczyny Britney Spears i Jasona Trawicka wcale nie były tak romantyczne, jak to pokazywały fotki z Las Vegas. Następnego dnia po przyjęciu oświadczyn piosenkarka zabrała ukochanego do prawnika, gdzie podpisał dokumenty zabraniające mu kontaktów z mediami. Trawick zobowiązał się, że po rozstaniu z gwiazdą nie wyjawi żadnych szczegółów ich związku.
Za milczenie Trawick dostanie na pocieszenie 3 miliony dolarów. Ponoć były narzeczony Spears "chce pozostać jej bliskim przyjacielem". Jason ma nadzieję, że była dziewczyna pozwoli mu także kontaktować się z jej synami, gdyż "bardzo się do nich przywiązał". Ze strony Britney sprawa nie jest już taka oczywista. Piosenkarka, jak na razie nie skomentowała rozstania. Jednak znajomi gwiazdy poinformowali tabloidy, że "jest smutna i bardzo rozczarowana".
Przypominamy, że do zerwania zaręczyny ponoć doszło, gdyż 42-letni Trawick nie chce mieć dzieci. Zobacz: Britney ZWRÓCIŁA pierścionek wart 92 tysiące!