Tak, tak. Paris Hilton najwidoczniej znudziła się graniem w filmach, braniem udziału w pokazach mody, pozowaniem do wszelkiego rodzaju magazynów i bycia fotografowaną na zakupach czy otwieraniu kolejnych klubów nocnych. Tym razem postanowiła uraczyć nas swoim śpiewem. I jak się okazuje niekoniecznie może się okazać kopią polskiej Mandaryny.
Oprócz faktu, że Paris może zatrudnić najlepszych autorów piosenek, dj'ów, producentów i muzyków wcale nie jest powiedziane, że album okaże się kompletną klapą z powodu słabego głosu panny Hilton.
Jak powiedział Paul Oakenfold, który zmiksował piosenkę Paris Turn it up:
Sądzę, że wielu ludzi spodziewa się, że ona śpiewa o wiele gorzej niż jest naprawdę.
Według Kary Dioguardi, autorki słów dla takich gwiazd jak Kylie Minogue, czy Celine Dion:
Muzyka Paris jest zabawna, do tańca, z elementami zaczerpniętymi od Blondie, trochę reggae i świetnych rytmów. Ona ma naprawdę słodki głos, bardzo świeży. Wszystko brzmi dokładnie tak, jak chcielibyście żeby brzmiało to, co robi Paris.
Z kolei Scott Storch, producent hitów 50 Centa, Beyoncé czy Dr. Dre, w wywiadzie dla The Times powiedział:
Ona naprawdę ma pewne zdolności muzyczne. Jej wyczucie rytmu jest o wiele lepsze, niż wielu ludzi, których nagrywałem w przeszłości.
Paris ostatnio chwalą zresztą nawet jej zagorzali przeciwnicy. Oto co powiedział Michael Musto, dziennikarz w Village Voice, znany z wielu niepochlebnych wypowiedzi o Hilton:
Pisałem o niej wiele negatywnych rzeczy. Chciałem ją pogrzebać, ale zamiast tego pochwalę ją. Jej fani nie cenią jej z powodu jej sławy, ale z powodu jej osobowości. Przezroczystość. I nie jest to obelga. Ona ma zdolność pozwalającą każdemu projektowania dla niej wszystkiego cokolwiek zechce. Właśnie dlatego jest ponad wszystkimi mediami.