Michał Wiśniewski zasugerował wczoraj, że Doda bierze narkotyki. Wydaje się to mało pradopodobne, prowadzi ona bowiem bardzo higieniczny tryb życia. Trudno zresztą, żeby było inaczej - żyje przecież głównie ze swojego wyglądu i musi być zawsze w świetnej kondycji. Zapału do ćwiczeń i zasad zdrowego odżywiania nauczył ją ojciec, kulturysta Paweł Rabczewski. Tygodnik Świat i Ludzie wspomina wydarzenie, które odmieniło styl życia Doroty:
Pewnego dnia jej ojciec, kulturysta i mistrz w podnoszeniu ciężarów Paweł Rabczewski (58), wezwał ją na poważną rozmowę. Jako fanatyk zdrowego stylu życia, zrobił ukochanej jedynaczce wykład o wartościach odżywczych białka. Dorota ojcowskie przykazania wzięła sobie do serca. Stosuje się do nich do dziś.
Przede wszystkim rzuciła palenie. - Kiedyś dymiła jak smok. Papierosy rzuciła z dnia na dzień. Byliśmy pod wrażeniem jej silnej woli - opowiada były współpracownik piosenkarki.
Dowiadujemy się też, że od tamtej pamiętnej rozmowy z ojcem Doda spędza mnóstwo czasu na siłowni, robi po kilkadziesiąt brzuszków dziennie i trenuje aerobik. Zmieniła również dietę. Do kanapek używa tylko ciemnego pieczywa, na obiad je ryż z chudym białym mięsem i warzywami. Poza tym nigdy nie je po 18-ej. Dziś Doda waży 55 kilo, kiedyś ważyła 10 kilo więcej. Widać to na zdjęciu sprzed lat (zobacz: Doda w domu rodzinnym!)
.
Poza tym Doda w ogóle nie pije alkoholu. Twierdzi, że picie zatruwa jej wątrobę. W świetle tego nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, żeby brała narkotyki. Przypomnijmy, Michał Wiśniewski mówił wczoraj, atakując menedżerkę Doroty:
Ja nie - zero narkotyków. Zero, zero. Twoja Doda - multum, multum.