Robert Kochanek żali się Faktowi, że znów musi tańczyć z ciężką partnerką. Darii Widawskiej na pewno zrobiło się miło...
Ja nie wiem, kto się czym sugeruje, że mi dobiera akurat takie tancerki. Nie należę przecież do jakiś atletów - mówi Kochanek. W pierwszej edycji z Anią Korcz (65 kg) miałem najpoważniejsze zarwanie w plecach. Lekarze mnie wtedy nastawiali. Z Joasią Liszowską (68 kg) też było podobnie.
Co ja mogę zrobić, że dostaję duże dziewczyny. OK, niech tak będzie. Wiadomo, że chciałoby się dostać dziewczynkę, która ma niewielkie gabaryty, jak to się mówi - "petardę". Ale wątpię, żeby to się zdarzyło.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.