Monika Kuszyńska, wokalistka (która to już?) zespołu Varius Manx, powiększyła sobie piersi. I to od razu o trzy rozmiary. Z niedużego, ale zgrabnego A zmieniła sobie biust na potężnych rozmiarów D. Czy to jej własna decyzja, czy wynik perswazji jej chłopaka, lidera zespołu Blue Cafe, Pawła Ruraka-Sokala? Wiadomo, że jest on wielbicielem kobiecych wdzięków, a wokalistka w jego zespole ma czym oddychać. Według Super Expressu operacja wyszła Monice na dobre. Jak pisze gazeta:
Jeszcze 3,5 miesiąca temu, gdy piosenkarka występowała na balu charytatywnym, jej piersi ledwie były widoczne pod głębokim dekoltem. Dziś dodają jej sex appealu.
Ekipa Pudelka nie jest natomiast zachwycona tą przemianą. O ile w poprzedniej wersji Kuszyńska przypominała piękną Julie Delpy, to teraz zbliżyła się wyglądem do karykaturalnej Dolly Parton. Rozumiemy, że można powiększyć sobie biust. Ale dlaczego o trzy rozmiary?