Okazuje się, że Anna Czartoryska, pochodząca z jednego z najbardziej znanych polskich rodów szlacheckich, nie lubi, kiedy nazywa się ją "księżniczką". Tak w każdym razie twierdzi. Aktorka i piosenkarka, która w czerwcu bierze ślub ze skazanym za przemyt narkotyków synem jednego z najbogatszych Polaków zapewnia, że czuje się "zwykłą dziewczyną".
Ten tytuł dopisały mi media. Ja w Polsce nie mam prawa używać żadnego tytułu i nie używam g**o** - mówiła Ania w polsatowskim Studio Weekend. Jestem zwykłą dziewczyną, a cała ta bajka o księżniczce została gdzieś poza mną do mnie dopisana, i to jest coś, z czym się borykam i z czego próbuję się wytłumaczyć. Normalnie, wstaję rano i albo idę do pracy, albo nie idę do pracy. Tak zwyczajnie.
W przyszłości z pewnością będzie mogła częściej wybierać tę drugą opcję.
Przypomnijmy, że Ania i Michał mają wydać na ślub pół miliona złotych.