Tak zawiłego scenariusza pełnego niespodziewanych zwrotów akcji nie powstydziłaby się porządna telenowela. W rolach głównych Kristen Stewart i Robert Pattinson, których związek stanął nad ciemną przepaścią po romansie aktorki z poznanym na planie Królewny Śnieżki i Łowcy reżyserem. Młoda aktorka "straciła głowę" dla starszego o ponad 20 lat Ruperta Sandersa, co niemalże skończyło się katastrofą dla promocji Przed Świtem 2.
Jeszcze w zeszłym tygodniu brytyjskie media donosiły o pełnym sielanki wspólnym poszukiwaniu domu w Londynie. Pattinson miał powiedzieć Stewart, że jeżeli chce utrzymać ich związek, musi spędzać z nim więcej czasu w jego ojczyźnie. Ponoć się zgodziła, ale najwyraźniej szczęście nie trwało długo. Jak bowiem informuje The Sun, aktor w ubiegły weekend... porzucił Kristen.
Przyleciała do Los Angeles, mieli iść razem na rozdanie Złotych Globów. Robert powiedział jej jednak, że chce zwolnić tempo - mówi informator tabloidu. Wolałby, żeby znów zostali przyjaciółmi, odbudowali swoje relacje tak, jak to było podczas prac nad Zmierzchem, kiedy wszystko się zaczęło. Kristen była smutna, ale okazała zrozumienie. Przecież nie może go do niczego zmusić, to ona go zdradziła. Ma nadzieję, że czas wyleczy rany, a Robert w końcu do niej wróci.
Osoby z otoczenia aktora mają jednak co do tego duże wątpliwości. Bliscy od samego początku odradzali mu dawanie Stewart jeszcze jednej szansy.
Odczuwał zbyt dużą presję - dodaje źródło. Przyjaciele mówili mu, żeby skupił się teraz na swojej karierze, bo sytuacja taka, jak teraz, może się już nie powtórzyć.
Przypomnijmy, że na rozdanie Złotych Globów Pattinson przyszedł sam.