Prawnicy Lindsay Lohan ciężko pracują na swoje pensje. Gwiazda nie odsiedzi nawet 4 dni z grożących jej pierwotnie 6 lat. Teraz okazuje się, że w więzieniu spędzi tylko 1 dzień. A kto wie, może wyjdzie po 35 minutach jak Nicole Richie.
Po zaledwie godzinnych negocjacjach, grupie adwokatów Lindsay Lohan udało się wynegocjować nie 4 dni, a tylko 1 dzień odsiadki dla 21-letniej aktorki. Wygląda na to, że tylko Paris Hilton nie udało się wywalczyć żadnych ulg w sądzie.
Lindsay, jako że aż dwukrotnie przyłapano ją na prowadzeniu samochodu pod wpływem niedozwolonych substancji (zobacz: 1, 2)
, musi odsiedzieć swój wyrok w więzieniu. Sędzia postanowił jednak obejść się z nią łagodnie i zamiast połowy wyroku ma przez 10 dni wykonywać prace społeczne (pomyślcie, co za okazja dla paparazzi). Połowa wyroku to dwa dni, ale z racji, że przetrzymano ją w więzieniu podczas aresztowania, wyrok skrócono jeszcze o jeden dzień. Aktorka musi się również liczyć z tym, że przez następnych 36 miesięcy jej wyrok będzie w zawieszeniu, a przez 18 miesięcy będzie musiała uczęszczać na zajęcia edukacyjne, dotyczące problemów z alkoholem.
Jej ostatnie oświadczenie, w którym przyznała się do tego, że jest uzależniona (zobacz)
, w znaczący sposób przyczyniło się do przychylnej decyzji sędziego. Pomógł jej również fakt, iż od kilku tygodni przebywa na odwyku w Utah. Aktorka ma w nim pozostać dotąd, aż lekarze uznają, że wyleczyła się ze wszystkich nałogów. 18 stycznia Lindsay ma stawić się przed sądem i udowodnić, że jest "czysta".