Konflikt pomiędzy Kingą Rusin a Kubą Wojewódzkim wciąga coraz więcej osób. Medialną wojnę zaczął juror X Factor, który napisał, że była żona Tomasza Lisa "bije rekordy arogancji" w stosunku do współpracowników i kelnerów w drogich restauracjach. Kinga odpowiedziała za pośrednictwem bloga, nazwając Wojewódzkiego "aroganckim bucem, narcyzem i idiotą". W internetową przepychankę wtrącili się natychmiast Karolina Korwin-Piotrowska i Robert Kozyra, którzy stanęli po stronie Rusin.
Do tego towarzystwa dołącza właśnie Michał Wiśniewski, komentując wypowiedzi byłej jurorki Top model oraz jurora Mam talent. Wyjaśnia, dlaczego są oni "hienami", "chamami" i podłymi ludźmi. Sugeruje też, że Kozyra "brał łapówki za puszczanie piosenek w radio" i chodzi w podróbkach Prady:
Chamem się jest, pajacem się bywa. Tak jak nie dociera do mnie humor Kuby Wojewódzkiego, który całą swoją karierę (a pamiętam ją prawie od początku) budował na pajacowaniu - tak o Korwin-Piotrowskiej i Robercie Kozyrze mogę bez żadnych wątpliwości powiedzieć: CHAMSTWO. Być może gdybym poznał Kubę bliżej uznałbym, że i chamstwa mu nie brakuje ale nie poznałem. Zarabia duże pieniądze na wyśmiewaniu innych. Celowo. Często się zagalopuje jak w przypadku Ukrainek pracujących w Polsce (o sobie nie wspomnę) ale przyjmuję, że tego oczekują od niego jego odbiorcy: wyśmiewanie innych – zaczyna Michał.
Kingę Rusin poznałem równie przelotnie jak Kubę Wojewódzkiego. Krzywdy mi nie zrobiła, noża w plecy nie wbiła, na antenie prezentuje się zawodowo - dodaje. To co mnie WQURWIŁO w tym artykule to, że bronią jej hieny polskiej małomiasteczkowości. Obrzydliwa w swoich wypowiedziach przez co i zdewaluowana Korwin Coś Tam i Były Rycerz Na Białym Koniu Sir Robert Kozyra. Wydaje im się, że są autorytetami w tej zasranej zawiścią Polsce a w rzeczywistości są nikim. Kupą gówna z przewagą kupy co najwyżej. Ona wygląda jak "Wyjdź Stąd" i to nie tylko przez swoje zgryźliwe i nieprawdziwe wypowiedzi a On ubrany w podrabianą Pradę tłamsił przez lata zdolnych tego kraju w Zetce aby tylko nic nie osiągnęli. Zero w sensie.
Ciężko mi stwierdzić, czy Kinga komuś podpadła czy nie, nie mnie ale z łatwością mogę powiedzieć, że oboje wypowiadających się to łgarze. Hieny żerujące na czyimś sukcesie. I nie ważne czy to przez operacje plastyczne, cztery żony czy łapówki za puszczanie piosenek w radiu. Raz jeszcze zacytuję Prof. Jana Nielubowicza: NAUCZ SIĘ GODNIE ZNOSIĆ SUKCES DRUGIEGO! Kinga... nie ma co walczyć... same wiatraki!
Kilka lat temu Wiśniewski atakował już Korwin-Piotrowską, nazywając ją "Kurwin-Piotrowską" oraz "ścierwem roku". Kozyry chyba jeszcze aż tak mocno nie atakował. Ciekawe, co mu odpowie na oskarżenie o korupcję w Radiu ZET.