Najwyraźniej Dwójka ma naprawdę duże problemy ze skompletowaniem obsady drugiej edycji The Voice of Poland. Wydaje się, że producenci chcą brać przykład z TVN i także chcieliby zaszokować składem personalnym. Niemal co tydzień na giełdzie nazwisk pojawiają się nowe. Kiedy już wydawało się, że nikt z poprzedniej edycji nie powróci w wiosennej ramówce, Fakt nieoczekiwanie podaje, że stacja podpisała kontrakt z Andrzejem Piasecznym.
"Popowa świnia" wyrasta zresztą na pupilka stacji i jej największą gwiazdę.
Niemal pewny jest udział Kuby Badacha, nadającego się "do schrupania" męża Oli Kwaśniewskiej. Ponownie powróciło też nazwisko Patrycji Markowskiej, która wprawdzie zdążyła już odmówić, jednak widać w końcu się namyśliła. Czwartą jurorką zostanie prawdopodobnie Ania Rusowicz, córka nieżyjącej już wokalistki Niebiesko-Czarnych.
Rozstrzygnięta wydaje się też walka o stanowisko prowadzącego. Po tym, jak stacja zrezygnowała z Huberta Urbańskiego, który zażądał 10 tysięcy za odcinek, najbardziej prawdopodobnym kandydatem wydaje się Tomasz Kammel. Do pary ma dostać Katarzynę "Kate Rozz" Gwizdałę, której posadę załatwił ponoć mąż, Piotr Adamczyk w zamian za obietnicę, że nie będzie już tak często wyjeżdżała do Francji.
Relacje zza kulis poprowadzi zaś 18-letni aktor serialu Rodzinka.pl. Maciej Musiał. Mimo młodego wieku udało mu się wygryźć zakontraktowanego wcześniej Mateusza Szymkowiaka. Niedawno pokazywaliśmy zdjęcia ze wspólnego spaceru Musiała z Olą Kwaśniewską, zastanawiając się, co ich łączy:
Najwyraźniej odpowiedź to: The Voice of Poland.