Tomasz Jacyków karierę stylisty gwiazd zaczął od wyznania, że "pedałów tylko rucha". Nie wiedzieć czemu polskie telewizje śniadaniowe uznały go wkrótce za autorytet i modowego guru, który zabawiał regularnie między innymi widzów w porankach TVN-u.
Tym razem zapytano go o coś, na czym naprawdę się zna. Po wybuchu afery z burdel-agencją sprzedającą modelki bogatym biznesmenom, Jacyków przyznaje, że proceder taki istniał w tej branży od zawsze, a problemem nie jest czy, ale komu i za ile powinny sprzedawać się ambitne dziewczyny marzące o karierze i pieniądzach.
Tomasz, podobnie jakMarek Raczkowski, uważa, że prostytucja jest OK.
- Dla mnie zjawisko prostytuowania się ludzi nie jest czymś oburzającym. To czysta piłka - ja ci daję coś, ty mi dajesz za to pieniądze - wyjaśnia Jacyków w rozmowie z Gazetą Wyborczą. Dużo gorszą historią jest wchodzenie w układy, gdzie facet ma rodzinę, a dziewczynka decyduje się na bycie kochanką. To tak samo powszechne jak w innych środowiskach związanych z show biznesem, czyli wśród ludzi, którzy mogą za swoją atrakcyjność zdobyć jakieś profity zawodowe, role w filmie, miejsce w pokazie, sesję zdjęciową. Ktoś myśli: mogę się bzyknąć, to mi pomoże i będzie super, a są tacy, którzy mówią: "nigdy w życiu".
- Dużo osób robi karierę przez łóżko? To skuteczny sposób?
- Można zedrzeć sobie tyłek i skończyć w rynsztoku. Ale jeśli do tego ma się jeszcze rozum i wie się, z kim należy się bzyknąć, w którym momencie i dlaczego, to jak najbardziej jest to sposób na karierę. Bardzo pomaga. Są dziewczyny, które chcą przytulić parę groszy. Mają te 167 czy 172 cm wzrostu, ładne oczy, włosy, biusty, ale nie są typami modelek. A przecież wiadomo, że lepiej wyjechać jako modelka, niby na sesję kostiumów kąpielowych i tam się wybzykać z kilkoma dziadami, przytulić 2 tysiące euro, niż nie mieć nic. One wiedzą, po co jadą, nie to co 20 lat temu.
Oczywiście, lepiej dać dupy jako modelka niż niemodelka - wyjaśnia dalej. Z kilku powodów. Moda, ta wielka moda, to zabawa naprawdę bardzo zamożnych ludzi. Dziewczęta traktują modeling jak okno na świat. To często młode dziewczyny, nie zawsze pełnoletnie. Z małych miast, z bardzo prostych domów. Jak agent modelek macha papierem, mówi Paryż, Mediolan, Nowy Jork, to widzą już tylko dolary, zera, nie widzą, co tam jest napisane.
Wygląda na to, że afera z agencją córki Borysewicza może okazać się naprawdę oczyszczająca dla polskiego show biznesu. Wiadomo przecież, że wiele naszych celebrytek to byłe (albo i aktywne) prostytutki. Kilka z nich "pracowało" nawet na stałe u bogaczy w Dubaju. Może po prostu zaczniemy pisać, które?
Przypominamy nasz adres i czekamy na Wasze historie: donosy@pudelek.pl.