Coraz częściej mówi się o problemach w związku Angeliny Jolie i Brada Pitta. Być może po prostu pierwsze zauroczenie minęło i do związku powoli wkrada się nuda doprawiona stresami związanymi z wychowywaniem licznej gromadki dzieci?
W tym tygodniu National Enquirer donosi, że ostatnio mieli malutką scysję podczas wizyty w muzeum w Chicago. Podobno kiedy przewodnik oprowadzał całą rodzinkę, podekscytowany Maddox nie potrafił wytrzymać i zaczął wchodzić mu w zdanie.
Brad skarcił Mada i powiedział mu, że musi powiedzieć "przepraszam pana" zanim wtrąci się i zacznie zadawać pytania - donosi źródło gazety. Brad starał się nauczyć chłopca dobrych manier, ale Angelina gromiła go za to wzrokiem.
To nie pierwszy raz, kiedy taka sytuacja miała miejsce. Innym razem Maddox również zaczął się wtrącać do rozmowy Brada i Angeliny, więc aktor upomniał chłopca w ten sam sposób. Wtedy jednak w pokoju nie było nikogo obcego i Angelina zaczęła krzyczeć na Brada, bo według niej "Maddox nie musi prosić nikogo o pozwolenie, żeby się wtrącić do rozmowy".
Enquirer twierdzi również, że w wypadku rozstania Brad będzie chciał otrzymać dzieloną opiekę nad dziećmi, ale nie wydaje nam się, by wątpliwości co do sposobu wychowywania dzieci były powodem do rozstania.