Życie osobiste Weroniki Książkiewicz nie było ostatnio udane, i to mówiąc delikatnie. Aktorka nienajlepiej zainwestowała uczucia i, jak twierdzi, do tej pory ma kłopoty z nękającym ją byłym kochankiem. Po jednej z jego wizyt, zasłabła i trafiła do szpitala. Zobacz:TRAFIŁA DO SZPITALA! Po spotkaniu z ojcem dziecka... Jak zapewnia w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium, ze względu na 3-letniego synka postanowiła uporządkować swoje sprawy. Zaczęła od tych związanych ze zdrowiem.
Staram się zdrowo odżywiać - mówi tabloidowi. Dlatego przeszłam na dietę związaną z testami krwi. Nie jest to dieta odchudzająca, ale dość rygorystyczna, gdyż eliminuje wiele popularnych w żywieniu składników. Z początku było mi ciężko, ponieważ musiałam odzwyczaić się od produktów zbożowych np. chleba i makaronu oraz jaj. Czyli wszystkiego, co lubię. Ale teraz już w ogóle mi tego nie brakuje, a czuję się znacznie lepiej**.**
Aktorka zapewnia, że zmianie uległy także jej relacje z otaczającymi ją ludźmi. Tych, z którymi była związana wcześniej, nazywa "śmieciami". Ciekawe, czy ojciec jej dziecka się za to obrazi.
Chociaż rzadziej wychodzę z domu, mam w swoim otoczeniu więcej wartościowych ludzi - wyjaśnia w tabloidzie. Ktoś mądry powiedział, że kiedy w naszym życiu jest bałagan, przyciągamy same śmieci. Ja jestem na etapie końcówki sprzątania. Chciałabym, żeby wszystko było dokładnie poukładane. Na razie nie szukam nowego związku. Każdy etap musi trwać tak długo jak musi. Później przychodzi kolejny.