Burdel-afera z udziałem córki i byłej żony gitarzysty zespołu Lady Pank, zatacza coraz szersze kręgi. Wprawdzie klient, opisywany przez Newsweeka jako "piłkarz Radosław M." nie okazał się byłym mężem znanej piosenkarki, jednak afera rykoszetem otarła się o Dodę, której bliski przyjaciel, Tomasz L. był jednym z najwierniejszych klientów agencji, a nawet, jak zeznała Joanna B, Doda pośredniczyła w zawarciu tej patologicznej znajomości. Zobacz: Joanna B: "Poznałam Tomasza L. przez Dodę"
Teraz Fakt zadaje pytanie, czy wśród klienteli "agencji modelek" były także osoby z kręgów związanych z polityką. Biorąc pod uwagę kontakty łączące wielu z nich ze "światem rozrywki", wydaje się to całkiem prawdopodobne.
W rozmowie z tabloidem pracownica Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu przyznaje, że takie nazwiska jeszcze nie pojawiły się w śledztwie.
Wśród świadków nie ma żadnego polityka, bo nie zajmowaliśmy się klientami z tej grupy - wyjaśnia Anna Zimoch. Zdaniem Newsweeka i Faktu, nie musi to jednak oznaczać, że żaden z polityków nie był zamieszany w działalność "agencji modelek".
Wiadomo na pewno, że pojawiali się oni w apartamencie w warszawskiej Babka Tower, gdzie miało dochodzić do schadzek - pisze Fakt. Ci, którym było za daleko do stolicy, mogli dzwonić także do stręczycielki w Poznaniu. Wiadomo o tym dzięki lekturze stenogramu rozmowy policjanta z jedną z dziewczyn "ze świata modelingu", którą przytacza tygodnik Newsweek.
Policjant: – Czyli w Warszawie jest jedna dziewczyna, która rozprowadza tam dziewczyny dla jakiegoś tam posła czy innych, tak?
Kobieta: – Tak, a w Poznaniu jest druga.
To nie wszystko. We wrocławskim mieszkaniu jednej z oskarżonych – Joanny B., córki Jana Borysewicza, policja znalazła zdjęcie prominentnego posła z Wielkopolski, który jest częstym gościem telewizyjnych programów publicystycznych. Stoi na nim obok efektownej blondynki, Katarzyny T. spod Lublina, która kilka lat temu wygrała jeden z niszowych konkursów piękności. Polityk regularnie zasiada w jury tego konkursu. Nie jest to jednak dowód na to, że korzystał z jej usług.
Jak dodaje tabloid, parlamentarzyści z Wielkopolski już zapewnili, że aferę znają tylko mediów...