Inauguracja drugiej kadencji prezydentury Baracka Obamy była wielkim wydarzeniem. W tłumie wyborców zobaczyć można było mnóstwo gwiazd, z przyjaciółką pary prezydenckiej, Beyonce, na czele. Piosenkarka wykonała również hymn USA, którym oczarowała widzów.
Okazuje się jednak, że najprawdopodobniej było to wykonanie... z playbacku. Jak twierdzą osoby z towarzyszącej Beyonce orkiestry, nie było innego wyjścia.
Wszystkie ścieżki dźwiękowe zostały nagrane wcześniej, gdyż było wiele okoliczności, które mogły się natychmiast zmienić. Chociażby pogoda - mówi Kristin DuBois, rzeczniczka prasowa Orkiestry Korpusu Marines. Zespół zagrał na żywo. W ostatniej chwili poinformowano nas, że Beyonce będzie śpiewać z playbacku. Takie były instrukcje, ale nie wiemy, jaka była ich przyczyna.
Nie trzeba chyba dodawać, że informacje te wywołały w Stanach mały skandal. Wiele osób, wzruszonych występem, poczuło się oszukanych. Co ciekawe, krótko po tej wypowiedzi pojawiła się kolejna osoba mówiąca w imieniu orkiestry, na którą niespodziewanie spadła cała odpowiedzialność za udawany występ divy.
Nie wiemy, czy pani Knowles-Carter śpiewała na żywo, czy z playbacku - twierdzi kapitan Gregory Wolf w rozmowie z Associated Press. Żaden z oficerów nie jest w stanie tego rozstrzygnąć.
Cóż, pewnym jest, że Beyonce włożyła w występ bardzo dużo emocji.
Zobaczcie oba jej występy - poniedziałkowy i ten sprzed czterech lat: