Monika Kuszyńska, sparaliżowana 6 lat temu w wyniku wypadku samochodowego, wiąże wielkie nadzieje z nowatorską metodą leczenia za pomocą komórek macierzystych. Pozyskuje się je z krwi pacjenta i wstrzykuje bezpośrednio w miejsca objęte leczeniem. Jak informuje tygodnik Rewia, Moskiewska Klinika Odtwórcza Neurologii Interwencyjnej i Terapii Neurovita opracowała metodę odzyskiwania władzy w nogach, a dotychczasowe wyniki nastrajają optymistycznie. Mimo że metoda nadal jest w fazie eksperymentalnej, Kuszyńska zdecydowała się poddać serii takich zabiegów. Cena jednego waha się od 7 do 14 tysięcy euro. Żeby zarobić na tak drogie leczenie, Monika bierze każde płatne zlecenie.
Musi koncertować co najmniej pół roku, żeby zaoszczędzić pieniądze na taki wyjazd - pisze tabloid. Monika poddała się kilku takim próbom i był nawet taki moment, w którym miała wrażenie, że wraca jej czucie w nogach.
Mąż piosenkarki, Kuba Raczyński, szanuje jej entuzjazm w tej kwestii oraz przekonanie, że kiedyś znów będzie chodzić, jednak sam wydaje się nieco bardziej sceptyczny.
Monika przyjmowała zastrzyki z komórek macierzystych - potwierdza w rozmowie z tabloidem. To bardzo drogie i czasochłonne zabiegi, jednak o efektach wolałbym na razie nie rozmawiać.
Na szczęście profesora Mentkiewicza, który jest pomysłodawcą terapii, zamierza sprowadzić do Polski szefowa fundacji Akogo? Ewa Błaszczyk. Miałby pracować w klinice Budzik. Wtedy Monika będzie miała do niego znacznie bliżej.