Anna Czartoryska lubi kreować się w wywiadach na skromną dziewczynę. Ostatnio ujawniła nawet, że rodowy tytuł, którego nie może używać, szalenie jej ciąży. Ma z jego powodu traumę. Zobacz: Czartoryska: "Nie czuję się księżniczką!"
To nie przeszkadza jej jednak powracać we wspomnieniach do czasów świetności jej rodziny. Tata wyjechał z Konarzewa jak był małym chłopcem - mówiła w jednym z wywiadów. W 1939 roku cała rodziną musieli uciekać przed Niemcami.
Po wojnie rodzinną posiadłość przejęła nowa, komunistyczna władza.
Dla mnie to miejsce trochę jak z bajki, nierzeczywiste - mówi Czartoryska.
Obecnie podupadły pałac wymaga gruntownego remontu. Najpierw jednak trzeba go wykupić. Tego zadania podjęła się... nowa rodzina Ani - jej skazany za przemyt narkotyków narzeczony oraz jego rodzice miliarderzy.
Michałowi nie trzeba dwa razy powtarzać - mówi w rozmowie z tygodnikiem Świat i Ludzie znajomy aktorki. Wziął sobie do serca marzenia Ani i już zaczął działać w tej sprawie. Nazwisko Niemczycki otwiera niejedne drzwi, a to może ułatwić wykupienie posiadłości.
Tymczasem sołtys Konarzewa wpisał remont pałacu do biznesplanu rozwoju wsi. Najwyraźniej gmina nie bardzo chce rozstawać się z cenną nieruchomością.
Michał ma mało czasu - mówi informator tabloidu. Był w Konarzewie, a teraz jest umówiony z konserwatorem zabytków w Poznaniu. Ma nadzieję, że choć część tej sprawy załatwi do czerwca.
Myślicie, że po wykupieniu i wyremontowaniu nieruchomości zrobią sobie w niej sesję zdjęciową dla Vivy?