Od dłuższego czasu w show biznesowych kręgach po obu stronach oceanu mówi się, że Anne Hathaway zrobi wszystko, żeby zdobyć Oscara za rolę w Nędznikach. Nic dziwnego - aby wcielić się w postać Fantine aktorka drastycznie schudła i obcięła włosy, a następnie przeszła na restrykcyjną dietę wegańską. Można się domyślać, że chce za wszelką cenę przekuć te wyrzeczenia w sukces.
Statuetki przyznaje jury składające się z dotychczasowych laureatów. Typują oni swoich faworytów w tajnym głosowaniu. I tam, gdzie jest głosowanie, jest również kampania wyborcza, która trwa na długo przed ogłoszeniem nominowanych. Aktorzy udzielają wywiadów, biorą udział w sesjach zdjęciowych, pojawiają się na okładkach, w programach telewizyjnych i w audycjach radiowych. A przede wszystkim starają się udowodnić, że mają do siebie dystans i tak naprawdę nie zależy im na wygranej.
O swoich szansach na Oscara przekonana jest właśnie Hathaway. Aktorka otrzymała już Złoty Glob za drugoplanową rolę w Nędznikach. Teraz szykuje się do przyjęcia najważniejszej nagrody w branży.
Anne jest tak pewna swojej wygranej, że już planuje kolejne, bardzo osobiste przemówienie - mówi osoba z otoczenia aktorki. Hathaway zaczęła trenować już przy Złotych Globach, a teraz chce powalić wszystkich na kolana. Pracuje z grupą specjalistów od tworzenia wystąpień. Chce wygłosić przemówienie, które zostanie zapamiętane na lata. Jej nowojorskie mieszkanie zamieniło się w scenę, gdzie wytrwale ćwiczy wystąpienie.
Przyjaciele aktorki dodają, że jej determinacja może wiązać się z dużymi nieprzyjemnościami, jeżeli Akademia nie zdecyduje się przyznać wymarzonej statuetki właśnie jej.
Jeżeli nie zdobędzie Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej, wykorzysta wszystkie swoje zdolności aktorskie, żeby ukryć rozczarowanie.
_
_