Bilans dotychczasowej kariery Nataszy Urbańskiej nie prezentuje się zbyt imponująco. Chociaż stara się jak może, zazwyczaj przegrywa z mniej wszechstronnymi artystkami, które jednak potrafią zjednać sobie sympatię widzów. Jak sugeruje tygodnik Gwiazdy, właśnie w tym tkwi sekret niepowodzeń Nataszy. Po prostu ludzie nie uważają jej za miłą osobę. Na dodatek w ostatnim czasie zyskała groźną konkurentkę w osobie Katarzyny Zielińskiej.
Gdy Natasza Urbańska musiała przełknąć gorycz porażki i pogodzić się z tym, że Polita nie okazała się sukcesem, Katarzyna Zielińska planuje kolejne występy w "Berlinem, czwarta rano" - pisze tabloid. Tym przedstawieniem Zielińska udowodniła to, co Urbańska starała się pokazać od dawna - że potrafi śpiewać, tańczyć, grać i przyciągnąć widzów. Wygląda na to, że Zielińska może być dla Urbańskiej poważną konkurencją na polskim rynku i może stanowić zagrożenie dla jej pozycj i.
Podobno to właśnie dlatego Janusz Józefowicz, przeczuwając co się święci, zrobił co tylko mógł, by nie dopuścić do zwycięstwa Kasi z 13. edycji Tańca z gwiazdami, w której jako juror oceniał uczestników. Nawet nie próbował specjalnie tego ukrywać, wygłaszając dziwne pod względem merytorycznym uwagi typu: W twoich oczach brakowało mi czegoś.
Zielińska wprawdzie odpadła z programu tuż przed finałem, jednak zapisała się w pamięci producentów. Mówi się, że jeśli powstanie kolejna edycja to właśnie ona, a nie Natasza Urbańska poprowadzi show.