Jak już pisaliśmy, do szefów Dwójki wreszcie dotarło, że wydawanie setek tysięcy złotych z abonamentu na pensje dla celebrytów, może budzić sprzeciw widzów. Początkowo planowali wydać na drugą wersję The Voice od Poland ponad 600 tysięcy złotych na samych jurorów i prowadzących, jednak wczoraj okazało się, że została wybrana wersja oszczędnościowa.
W składzie jury zabraknie Kuby Badacha i Andrzeja Piasecznego. "Popowa świnia" nie zgodziła się na obniżkę wynagrodzenia. Spośród nazwisk, które wymieniano, potwierdził się tylko udział Patrycji Markowskiej. Do towarzystwa dostała Justynę Steczkowską, która zgodziła się na 6 tysięcy za odcinek. Dla porównania, jej poprzedniczka Kayah zarabiała... 25! Pozostali jurorzy, czyli Marek Piekarczyk oraz Baron i Tomson zadowolili się kwotą nie przekraczającą 5 tysięcy złotych za każdy odcinek show.
Na tym tle nieźle wypada gaża prowadzącego. Wprawdzie producenci szybko ostudzili zapędy Huberta Urbańskiego, który zażądał 10 tysięcy, a Tomaszowi Kammelowi zapłacą 3 tysięcy mniej, jednak mimo wszystko 7 tysięcy za odcinek wydaje się wynagrodzeniem więcej niż przyzwoitym. Jak informuje Fakt, nie potwierdził się jeszcze udział Katarzyny Gwizdały w roli współprowadzącej. Zdaniem Super Expressu Dwójka zdecyduje się na piosenkarkę Marikę, która ponoć już zgodziła się na 2 tysiące za odcinek.