Miley Cyrus przez długi czas zmagała się z wizerunkiem, który wypracowano jej jako gwiazdce Disneya. W serialu Hannah Montana zaczęła grać w wieku 14 lat i wkręciła do niego swoje rodzeństwo i ojca. Później zaczęły się "skandale": odważna sesja dla Vanity Fair i wyciek półnagich zdjęć, które zrobiła sobie pod prysznicem, gryząc podkoszulek...
W najnowszym wywiadzie, którego 20-letnia udzieliła amerykańskiej edycji Cosmopolitan, Miley wyznaje, że te sytuacje "pomogły jej wydorośleć".
Niektóre wydarzenia z mojej kariery, jak na przykład wyciek pewnych rzeczy do internetu, tak naprawdę były najlepszym, co mogło mi się przydarzyć - mówi Cyrus. Ludzie widzieli mnie w Hannah Montana i widzieli, że zmieniam się i dorastam. Nigdy niczego nie udawałam. Nie bawiłam się w tę grę Disneya, nie uśmiechałam się, nie udawałam księżniczki, która ma załamanie nerwowe i ogłasza światu, że to jest jej prawdziwe ja.
Jak widać, w świecie amerykańskich celebrytów o dojrzałości świadczy wciąż wrzucanie do sieci półnagich zdjęć.
Dobrze na nich przynajmniej wyszła?