Doda często podkreśla publicznie, że kiepsko znosi samotność. Jej znajomi sugerują nawet, że potrafi nawiązać romans z mężczyzną, który wcale jej nie pociąga, byle tylko nie musieć wracać sama do pustego mieszkania. Takie prawdopodobnie były początki jej związku z Błażejem Szychowskim, byłym tancerzem Edyty Górniak. Piosenkarka zwyczajnie nie potrafi być przez dłuższy czas sama.
Od jej rozstania z Błażejem minął wprawdzie zaledwie miesiąc, jednak dla niej to już wystarczająco długo. W tej sytuacji wpadła na zaskakujący pomysł. Jak informuje Fakt, zaproponowała byłemu mężowi, żeby się do niej wprowadził... Co nie znaczy podobno, że chce znowu z nim sypiać. Mają ponoć dzielić mieszkanie jako "przyjaciele".
Łączy ich wiele wspomnień. Doda mu ufa i dzwoni do niego codziennie - mówi w rozmowie z tabloidem znajomy Rabczewskiej. Świetnie się rozumieją i często się spotykają. Stwierdziła, że nawet mogłaby z nim teraz zamieszkać, dopóki kogoś nie znajdzie. Znają się na wylot i byłoby raźniej.
Kłopot w tym, że Doda nie uchodzi raczej za idealną współlokatorkę. Kiedy coś się nie układa, potrafi wyrzucić cudze rzeczy do śmietnika i zadzwonić po paparazzi. Albo spalić je na balkonie.