Michał Piróg od początku medialnej kariery Grycanek ostro komentuje ich wygląd. Juror You Can Dance otwarcie krytykował Martę za "promowanie otyłości" i nazywał "Godzillą". Ubolewał też nad tym, że autorka dwóch książek o gotowaniu nie podziękowała mu za utratę 10 kilo. Ponoć Marta wzięła się za siebie dzięki krytyce Piroga.
W wywiadzie w 20m2 Łukasza celebryta ponownie wrócił do tematu rozmiarów Marty, Wiktorii i Weroniki. Przekonuje, że Grycanki wcale nie uosabiają idei samoakceptacji, ale przeciwnie - są żywą reklamą problemów z nadwagą. Zdradza też, że Marta ma pretensje do ich wspólnych znajomych, że się z nim kolegują:
Jest mi notorycznie wmawiane, że mam duże pretensje do rodziny Grycan – zaczął Michał. Ja do nich nic nie mam, ale problem mam z tym, że prasa i telewizja, cytując te panie daje bardzo prosty komunikat, że jedz więcej, będziesz fajniejszy, sympatyczniejszy i szczęśliwszy. Gdybyśmy mieszkali w innym kraju to ilość pozwów dla takiej gazety od rodzin, które mają dzieci, które na przykład borykają się z otyłością. W Stanach Zjednoczonych, gdzie trwają wiecznie kampanie o tym, że otyłość jest czymś złym powoduje, że nie wolno mówić inaczej oficjalnie, że to jest coś dobrego.
Wiem, że Marta Grycan ma do innych pretensje, którzy się ze mną kolegują, że oni się ze mną kolegują, a ja opowiadam takie rzeczy - dodał. Sądzę, że jeżeli ktoś ma problem to powinien podejść i powiedzieć, a mało tego, liczyłem, że Pani Marta, np. przyjdzie i powie "dziękuję, zrozumiałam, że może przesadziłam".
Myślicie, że jest mu wdzięczna?