Wygląda na to, że Chris Brown nigdy się nie zmieni. Jak donoszą amerykańskie media, muzyk wdał się w bójkę z jednym z najgłośniejszych niedawno raperów, Frankiem Ocean. Do zajścia doszło pod jednym ze studiów nagraniowych w Los Angeles.
Chris Brown i ofiara brali udział w bójce. Pokłócili się o miejsce na parkingu. Ofiara otrzymała cios w twarz – powiedział szeryf dziennikarzom Us Weekly.
Frank skomentował całe zajście na swoim oficjalnym Twitterze. Twierdzi, że niczym nie sprowokował zachowania Chrisa.
Naskoczyli na mnie. Chris i kilku facetów. Mam rozcięty palec. Nie mogę grać obiema dłońmi na gali Grammy – napisał.
Za wersją zdarzeń Franka przemawia fakt, że został na miejscu zdarzenia i opowiedział wszystko policjantom. Chris natomiast uciekł ze swoją świtą. Tak samo, jak po skatowaniu Rihanny.