Borys Szyc zdecydował się wystartować w tegorocznym triathlonie. W przygotowaniach pomaga mu jego kochanka, Zosia Ślotała. Razem z nim biega i chodzi na basen. Przeszła z nim także na dietę. Oboje starają się też omijać imprezy zakrapiane alkoholem i regularnie sypiać. Aktor postanowił po raz kolejny opowiedzieć o tym czytelnikom tabloidu.
Zacząłem trenować dwa miesiące temu. Pomyślałem, że jak się żyło przez te 34 lata trochę niezdyscyplinowanie i niepokornie, to już czas, by się tej pokory i dyscypliny nauczyć. I teraz jest doskonały moment – chwali się na łamach Show. Wbrew plotkom odżywiam się dobrze. Bo ja lubię dobre jedzenie. Staram się jeść albo ryby, albo mięso z warzywami. Nie łączę tych dań z węglowodanami. I próbuję być systematyczny.
Przygodę z dietą i treningiem to ja już miałam przed "Wojną polsko-ruską". Dobrze wiem, ile trzeba wysiłku, by to, co wisi, zniknęło. Nagle przychodzi jeden tydzień i... wszystko znika. Teraz jest mnie siedem kilo mniej. Sądzę, że waga jeszcze będzie szła w dół. Podczas treningu do triathlonu pracuje każda partia mięśni i muszę mieć na to wszystko siłę. Dlatego mogę jeść dużo, a i tak chudnę.
Aktor zwierza się też, że jeden z etapów zawodów naprawdę go przeraża. W dzieciństwie podtopił się w jeziorze, a triathlon wymaga od niego przepłynięcia prawie 2 kilometrów.
Gdy byłem mały, podtopiłem się na wakacjach. Pływaliśmy w jeziorze. Jak to małe chłopaki, wygłupialiśmy się i starszy kolega dla żartu wrzucił mnie na głęboką wodę. Zniknąłem. Na szczęście ten sam kolega mnie uratował. Jednak trochę paniki z oddechem zostało. I dziś walczę w wodzie sam ze sobą – mówi. Dobra kondycja to nie wszystko, trzeba pokonać jeszcze swój umysł. Na razie jest super na ekskluzywnym baseniku, gdzie w ręczniku mogę sobie po wszystkim w saunie posiedzieć. Ale na wodach Zatoki Gdańskiej są fale i sól dostaje się do ust. Poza tym jednocześnie wskoczy do niej 1200 ludzi, ktoś może mnie potrącić. To na pewno będzie wydarzenie, bo trzeba przepłynąć 1 kilometr 800 metrów. Norma to godzina i muszę dać radę.