Robert Kochanek zostawił kelnerce napiwek w wysokości 1,50 zł.
Lansik.pl cytuje obrażoną taką "łaską" dziewczynę:
Jestem kelnerką w restauracji w Warszawie. Obsługiwałam Roberta Kochanka, który przybył do nas w towarzystwie ładnej blondynki. Miał strasznie duże wymagania i wszystko mu nie pasowało, mimo że mamy opinię bardzo dobrej restauracji.
Mimo że wszystkie jego wymagania zostały spełnione, Kochanek zostawił tylko 1,50 zł napiwku. Nasz lokal to miejsce, gdzie zostawia się napiwki duże albo wcale. Nie wypada ośmieszać się takimi kwotami - komentuje oburzona kelnerka.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.