Okazuje się, że Wentworth Miller, aktor w którym kochają się miliony fanek na całym świecie, tylko sprawia wrażenie sympatycznego. Na planie zdjęciowym zachowuje się jak "rozpieszczona księżniczka", ma ataki furii i pomiata wszystkimi naokoło.
Jego przeciwieństwem jest podobno serialowy brat aktora, Dominic Purcell, który stara się być przyjazny i miły dla wszystkich członków ekipy. Wentworth natomiast nie życzy sobie, aby statyści, których na planie Skazanego na śmierć jest sporo, w ogóle się do niego odzywali.
Miller ma swoich asystentów, którzy w przerwach między scenami czekają na niego z klapkami i napojami. Wytresował ich tak, by byli na każde jego skinienie - mówi źródło.
Jest skończonym sztywniakiem! Powiedział reżyserowi: "Nie chcę, żeby statyści ze mną rozmawiali"! Teraz jest kimś sławnym, ale kiedyś przez długi czas pracował właśnie jako statysta. W "Skazanym..." mu się po prostu poszczęściło, ale nadal ma kompleksy.
Podobno kiedy coś nie idzie po myśli Millera, aktor zaczyna dostawać szału i krzyczy bardzo podniesionym, piskliwym głosem, czym denerwuje całą ekipę na planie serialu.