Im bliżej do narodzin pierwszego biologicznego dziecka Angeliny Jolie, tym częściej słyszymy o czarnych chmurach zbierających się nad jej związkiem z Bradem Pittem. Zaczęło się kilka miesięcy temu od wystąpienia Jennifer Aniston, byłej żony Brada, w programie Oprah Winfrey. A że Oprah bardzo lubi Jennifer, pozwoliła jej wyżalić się i zdobyć współczucie sporej części amerykańskiej widowni...
Od tego momentu, związek Angeliny i Brada Pitta jest postrzegany jak zbudowany na cudzym nieszczęściu, a o Angelinie pisze się jak o złodziejce cudzych mężów. Oczywiście wywiad doprowadził Jolie do furii. Jak wyznała jej przyjaciółka, Tonya Hart, w wywiadzie dla brytyjskiego magazynu Star:
Jennifer zamknęła jej usta, a Oprah sprytnie to wykorzystała. Widownia jej sprzyjała.
Angelina miała podobno powiedzieć:
Od tej chwili, wszyscy oni byli przeciwko Bradowi i mnie. Ona chciała, żeby ludzi współczuli jej i temu, że jej małżeństwo się rozpadło. My z Bradem nie mieliśmy szans na obronę.
I jak dodaje Tonya:
Angelina powiedziała Oprah po programie, że jest niesłychanie rozczarowana tym, co się stało i nie chce mieć nic więcej wspólnego z jej show.
Na pewno na poprawę humoru Jolie nie wpłynie fakt, że Oprah ogłosiła ostatnio, że chce doprowadzić do ślubu Jennifer i aktora Vince’a Vaughna i ma zamiar użyczyć im swojej posiadłości na wesele.
Z kolei ostatnio prasa rozpisuje się o tym, jak źle Brad czuje się w Paryżu i o nienajlepszych stosunkach między nim a Angeliną (Smutny Brad Pitt)
. I choć aktor wygląda na troskliwego i opiekuńczego tatę dla przybranych dzieci swojej partnerki, podobno ma już dość roli niańki. Zawsze bowiem to on zajmuje się dziećmi, a Angelina kroczy dumnie trzy kroki przed nimi. Osoba bliska parze powiedziała czasopismu Celebrity Living:
Nie sądzę, że odgrywanie roli niańki będzie dla niego wystarczające na dłuższą metę [...] Angelina bowiem nad wszystkim musi mieć kontrolę i decyduje o wszystkim co dotyczy dzieci.
Wydaje się, że Brad powinien podjąć jakąś męską decyzję i postawić się swojej dziewczynie zanim będzie za późno.