Super Express donosi, że Doda nie zapłaciła za zarezerwowany dla niej przez brata pokój w 3-gwiazdkowym hotelu w Poznaniu. Miała w nim odpocząć po koncercie.
Obsługa bardzo ucieszyła się z planowanej wizyty gwiazdy i przygotowała wszystko na jej przybycie. Doda jednak nie pojawiła się i nikogo o tym nie uprzedziła. Nie miała też zamiaru płacić za rezerwację.
Nawet nie zadzwonili, żeby poinformować, że nie dojadą. Gdyby to zrobili, myślę, że dogadalibyśmy się. A tak miałem zajęty pokój i powinienem otrzymać zapłatę za nocleg - mówi właściciel hotelu. Za wysłaną fakturę brat Doroty nie miał jednak zamiaru płacić, hotelarza straszono nawet sądem!
Dowiedziałem się, że ich obowiązują inne zasady, a na koniec postraszono nas sądem - żali się. W sposób, jaki nie przystoi, zostaliśmy poinformowani, że nawet złamanego grosza nie dostaniemy. Dlaczego Doda, która zarabia podobno duże pieniądze, nie może zachować się uczciwie?
Dopiero po interwencji w prasie prawnik Dody zapowiedział, że piosenkarka ureguluje rachunek. Zabawne, że trzeba było artykułu w brukowcu, żeby zmusić najlepiej zarabiającą polską gwiazdę do zapłacenia 300 złotych. Zaskoczyło nas też, że brat zarezerwował Dodzie tak tani pokój.