Donosiliśmy ostatnio sporo o kulisach wyborów Miss Polski. Napisało do nas mnóstwo dziewczyn rozczarowanych udziałem w konkursie, który miał być dla nich wielką przygodą a stał się lekcją i ostrzeżeniem na przyszłość. Czy tak musi się dziać? Pamiętajcie, że są to w większości 18-letnie, lub niewiele starsze, ufne dziewczyny, które nie miały jeszcze kontaktu z "brudnym" show-biznesem. Czytanie niektórych maili od nich jest naprawdę przykre.
Brałam udział w konkursie Miss Polski 2006. To nie konkurs piękności, tylko sposób dla bogatych, starych sponsorów na znalezienie "świeżej" dziewczyny - wspomina jedna z "missek". Te wszystkie zjazdy, które odbywają się przed konkursem również temu służą. Podczas zgrupowania w pewnej nadmorskiej miejscowości przyjechali sponsorzy głównie z Warszawy i zabierali dziewczyny na zakupy, gdzie wydawali na prezenty dla jednej około 8 tysięcy złotych... Sądzę, że wiekszość dziewczyn, które zgłaszają się do tego konkursu, wie dobrze, o co w tym chodzi. Wyniki zresztą są znane dużo wcześniej przed konkursem.
Niestety, z naszych obserwacji i dziesiątków tego typu maili wynika, że większość dziewczyn nie ma o tym zielonego pojęcia, a o swoich "szansach" dowiadują się dopiero na miejscu.