Renata Dancewicz przypomina o sobie, opowiadając o satysfakcji płynącej z bycia mamą.
Może życie nie skończyło się z przyjściem na świat dziecka, chociaż oczywiście trzeba było odnaleźć się w nowej rzeczywistości - mówi Twojemu Imperium. Na początku było mi trudno, bo nie byłam przyzwyczajona do nieprzespanych nocy. I nie mogłam już, ot tak sobie, wyjść na brydża, czy wyskoczyć z kumplami do pubu, wrócić nad ranem i spać do południa.
Mimo tych utrudnień, Dancewicz cieszy się z macierzyństwa: Chwile spędzone z dzieckiem są niepowtarzalne i nie da się ich zastąpić absolutnie niczym innym.
Dancewicz wychowuje dziecko samotnie. Nie znaczy to, że ojciec Jerzego nie kontaktuje się z nim: Chłopcy od początku świetnie się dogadują.
Puenta? Dancewicz jest matką, ale nie matką-Polką: Bardzo kocham Jurka i tęsknię, kiedy go nie widzę przez pół dnia. Ale mam świadomość, że nie mogę zapominać o sobie.