David Beckham tęskni za Wielką Brytanią. Nic dziwnego - jego debiut w L.A Galaxy nie należał do udanych. Piłkarz najpierw cierpiał z powodu kontuzji kostki, a kilka dni temu poważnie uszkodził kolano (zobacz: Kolejna kontuzja Davida)
.
Poza tym nie od dziś wiadomo, że przeprowadzka do Stanów była głównie marzeniem jego żony - Victorii. To ona namówiła Davida na intratny kontrakt z amerykańską drużyną, zdając sobie sprawę z tego, że to ostatnia taka szansa w karierze Beckhama.
Victoria jest szczęśliwsza niż kiedykolwiek wcześniej - powiedział piłkarz magazynowi The Sun. Dzięki temu mogę powiedzieć, że wyjazd nam się opłacił.
Beckham zaczął jednak rozmawiać z szefami swojej amerykańskiej drużyny o możliwości zagrania w brytyjskiej lidze. L.A. Galaxy miałoby wypożyczyć Davida i otrzymać w zamian wysokie wynagrodzenie. Drużyna z Los Angeles znajduje się obecnie na jednej z ostatnich pozycji w swojej lidze, być może będzie zmuszona zmniejszyć swoje wydatki, zatem taka umowa może się im bardzo opłacić.
Nigdy nie stanęlibyśmy na drodze zawodnikowi, który chce reprezentować swój kraj - powiedział Alexei Lalas, menedżer drużyny. Już podczas pierwszej rozmowy z Davidem widać, że kocha Anglię i chce ją reprezentować z należytym honorem.
Victoria nie podziela odczuć męża. Nie interesują jej wątpliwości Davida, tak samo zresztą jak zapoznanie się z jego nową drużyną:
Wygląda na to, że jedyni ludzie, którzy ja interesują, to śmietanka Hollywood, a nie gracze Galaxy, którzy w jej hierarchii znajdują się na samym dole - twierdzi źródło magazynu Closer. Myśleliśmy, że sprowadzenie tu Beckham’ów zmieni losy drużyny, ale jak na razie nie powoduje to niczego poza złością i rozczarowaniem.
L.A. Galaxy znalazło chyba sposób na pozbycie się nieefektywnego gracza i odzyskanie choć części pieniędzy z kontraktu opiewającego na 248 milionów dolarów.