Kiedy w marcu po raz pierwszy pojawiły się informacje o tym, że Angelina Jolie rozważa Afrykę jako kontynent, na którym urodzi dziecko swoje i Brada Pitta, krytycy ruszyli do boju. Nikt nie chciał uwierzyć, że ktokolwiek rozsądny świadomie wybrałby kraj Trzeciego Świata jako miejsce dla narodzin dziecka. Magazyn In Touch nie poprzestał na tym i sprawdził, że poród w Afryce może narazić dziecko na niebezpieczeństwo.
Magazyn skontaktował się z Passport Health i poprosił o opinię na temat podróży ciężarnej kobiety do Namibii i rodzenia tam dziecka. Carol DeRosa, przewodnicząca organizacji i przełożona pielęgniarek, mówi: Nie polecam tego. Nikt by nie polecał.
Placówki zdrowotne odradzają ciężarnym kobietom podróż do miejsc, gdzie panuje malaria, bo ta choroba to główne zagrożenie w tamtych rejonach. Malaria powoduje wysoką gorączkę, dreszcze i powikłania mogące doprowadzić do przedwczesnego porodu, poronienia lub urodzenia martwego dziecka.
Malaria panuje w Namibii od listopada do czerwca.
Oczywiście, są pigułki przeciwko malarii, które można zażywać, ale DeRosa z Passport Health mówi, że nie są one w stu procentach pewne. Ponadto, opieka zdrowotna w Afryce jest „przerażająco słaba”, dodaje pielęgniarka. Angelina chyba po raz kolejny testuje cierpliwość Brada.