W piątek 7 września odbył się pogrzeb zmarłych tragicznie pilotów z Grupy Akrobacyjnej "Żelazny", jednej z najlepszych tego typu formacji na świecie. Zginęli oni w zeszłą sobotę podczas Air Show w Radomiu.
Nasza informatorka donosi, że podczas mszy była zniesmaczona zachowaniem Michała Wiśniewskiego, który znał osobiście śp. Lecha Marchlewskiego:
Filmowały go wszystkie media - wspomina nasze źródło. Wiśniewski razem z Anią Świątczak rozsiedli się na krzesłach w polowym namiocie, w którym miała odbyć się ceremonia pogrzebu. Uwaga - w drugim rzędzie!. Wiśniewski uznał się za tak ważnego, że nie zauważył, że najbliższa rodzina pilotów musi stać! W końcu wstał i ustąpił miejsca dlatego, że ktoś z obsługi zwrócił mu uwagę. Potem chyba zrozumiał swój błąd, bo przez resztę mszy stał, a nawet klęczał, choć padał deszcz. Później dał kilka wywiadów i zniknął.
Nie winimy Michała, tak mocno przyzwyczaił się już do tego, że jest gwiazdorem i wszystko kręci się wokół niego, że trudno mu zrozumieć, że nie zawsze powinien stawiać się w centrum uwagi. To jednak przykry widok dla obecnych na pogrzebie i na pewno nie zostawia dobrego wrażenia.