Od kiedy David Beckham przeprowadził się do Stanów i został zawodnikiem L.A. Galaxy, jego piłkarska kariera zaczęła chylić się ku upadkowi.
Kibice drużyny oraz jej zarząd przestali ukrywać złość i irytację. Amerykanie czują się po prostu oszukani - podpisali z Davidem kontrakt na 248 milionów dolarów! Brytyjski piłkarz był nową nadzieją i miał odmienić losy L.A. Galaxy, a jak dotąd zagrał zaledwie w kilku meczach, nabawił się nowej kontuzji i zapowiada, że "na razie musi odpocząć", co może oznaczać, że wróci na boisko dopiero w następnym sezonie.
Dziennikarze sportowi donoszą, że za ten sezon gwiazda europejskiego futbolu zainkasowała 6,5 miliona dolarów! Obliczyli też, że piłkarz spędził na boisku zaledwie 310 minut. To daje 21 tysięcy dolarów za każdą minutę gry!
Sir Alex Ferguson, menedżer jego byłej drużyny - Manchester United, jako pierwszy skomentował styl życia piłkarza:
Beckham nigdy nie miał żadnych problemów, dopóki się nie ożenił z Victorią. Bardzo ciężko pracował, brał nawet udział w nocnych treningach. Był fantastycznym, młodym zawodnikiem. Kiedy jednak wziął ślub i wkroczył na scenę rozrywkową, coś się zmieniło. Jego życie już nigdy nie było takie samo - stał się wielką gwiazdą i piłka nożna zeszła na dalszy plan. Teraz najważniejszy dla niego jest on sam.
Sir Bobby Charlton, były zawodnik Manchesteru, dodaje:
Styl życia Victorii wpłynął na jego piłkarską karierę. Był świetnym graczem i miał wielki talent, ale wybrał inną drogę. Kiedy widziałem go po raz pierwszy, chciał zostać piłkarzem bardziej niż ktokolwiek inny. Czasami się zastanawiam, czy on myśli nad tym, co się stało. Chciałbym, by występował w Anglii, ale wybrał Amerykę. Chce tam być i zarabiać miliony funtów, więc życzę mu szczęścia.
Niedawno donosilśmy, że David wcale nie jest szczęśliwy w Stanach, jednak spełnienie marzenia Victorii okazało się ważniejsze od piłki.