Kolejna uczestniczka wyborów Miss Polski wspomina, jak źle poczuła się przez udział w konkursie, który miał być dla niej wielką przygodą i zabawą. To nie są historie z lat 90-tych. To, o czym opowiada nasza informatorka, działo się w zeszłym roku:
Jestem byłą uczestniczką wyborow Miss Polski. Wierzę w to, co mówią inne dziewczyny. Nie od wczoraj wiadomo, że Missland to burdel na kółkach. Całe te ich "wybory" to ustawione z góry przedstawienie.
Brałam udział w tym cyrku w ubiegłym roku. Niestety (teraz myślę, że na szczęście), nie znalazłam się w finale. W wyborach regionalnych według większości byłam najładniejsza. Mimo to, nie dostałam żadnego tytułu. Czemu? Otóż po jednej z prób pewna osoba zaproponowała mi wieczór w towarzystwie panów z jury... Miały być tam 3 najładniejsze kandydatki, w tym ja. Podczas rozmowy jeden pan z jury zasugerował, że mogę wygrać... Grzecznie odmowiłam i nie poszłam. Za to znalazły się inne chętne. Oj działo się, działo z tego co wiem.
Co do "głosowania": Każdy w jury niby głosował indywidualnie i głosy miały być podliczone. Tyle, że kilku członkow owego jury znało jedną z dziewczyn. Poza tym nie było żadnego liczenia głosów. O wyniku zadecydował jeden pan. Po prostu. Zabrał wszystkie kartki i sfałszował wynik.
Co do finału Miss Polski: Byłam tam jako widz, nie uczestniczka, bo nie "przeszłam" regionalnych. Jedna z dziewczyn zapytała mnie zdziwiona: "Dlaczego cię nie ma z nami?" Chodziło jej o finałowy skład. Czemu mnie nie bylo? Bo nie dalam d...! Pewnie dlatego. Dziewczyny, nie dawajcie się w to wkrecić, szkoda waszego czasu.
Mamy dobrą wiadomość dla wszystkich dziewczyn, które czują się skrzywdzone przez różnego typu "organizatorów" i "sponsorów". Nie ograniczymy się do opisywania kulisów wyborów miss. Następne w kolejce są ściemnione agencje modelek wykorzystujące młode dziewczyny. O pierwszej napiszemy już jutro.
Ktoś was skrzywdził albo oszukał? Piszcie do nas na: donosy@pudelek.pl. Warto popsuć mu humor.