Skiba, wielka gwiazda lat 90., od 10 lat prowadził w Radiu Gdańsk swoją autorską audycję, Skiba z masłem. Jego szefowie nie kierowali się jednak żadnym sentymentem do niego, gdy wyrzucali go z redakcji. Podczas swojego programu puścił utwór wypełniony wulgaryzmami. Członek Big Cyc w rozmowie z Faktem tłumacz się, że nie wsłuchał się dokładnie w tekst.
Puściłem piosenkę kabaretu Figo Fagot "O Boże, Bożenko". Ja się tak nie wsłuchiwałem przedtem w tekst, ale jest tam taki fragment "O ja pier, o ja pier... a zaraz potem jest "dolej" - tłumaczy muzyk. I wyszło, że puszczam sprośne piosenki.
Mogło jeszcze chodzić o sugestywny fragment: Chłopu trzeba dawać, albo się nie dziwić. On bił cię w du, du, du, dużym pokoju, a ty mu obciągnęłaś...Sweter, bo miał gołe plecy.
Rzeczywiście pada w tekście piosenki wulgaryzm, ale to wynik gry słów - przyznaje Skiba. Nie sprawdziłem tego. Nie pamiętałem, że takie słowo jest w utworze użyte. To piosenka, która rzeczywiście nie nadaje się na antenę.
Jego szefowie uznali jednak, że za późno na skruchę i go wyrzucili.