Afera z agencją towarzyską, w której pracowały modelki oraz celebrytki z polskiego show biznesu, staje się coraz głośniejsza. Śledztwo toczy się nie tylko przeciwko córce i żonie Jana Borysewicza. W sprawę zamieszana jest także "fotomodelka" Ewa L. Zobacz: Żona Luberta zatrudniała NIELETNIE PROSTYTUTKI?!
Na temat sprawy w dzisiejszym odcinku Dzień Dobry TVN wypowiedziała się Anja Rubik. Gwiazda świata mody uważa, że skandal szkodzi wizerunkowi modelek, które i tak w Polsce nie mają najlepszej opinii.
To nie są modelki, a tamtych agencji modelek nie można nazywać inaczej niż agencjami towarzyskimi – twierdzi Anja. Generalnie w Polsce pokutuje stereotyp modelki, że jest głupia i pusta. Boję się, że ten cały skandal go tylko utrwali. Tymczasem zawód modelki to ciężka praca, w którym liczy się profesjonalizm. W moim środowisku nawet jakby ktoś chciał robić karierę przez łóżko, to byłoby to bardzo trudne.
To jest taki biznes, że takie rzeczy się zdarzają, jak wszędzie, gdzie są piękne kobiety. Jeżeli ktoś chce, to okazję zawsze sobie znajdzie. W tym biznesie trzeba się liczyć, że dziewczyny będą się stykały z podobnymi propozycjami. Dlatego trzeba wybrać sobie dobrą agencję z doświadczeniem i renomą, która chroni modelki – powiedziała Rubik.
Tymczasem Iwona Węgrowska zapewnia, że na "wyjazdy" do bogatych biznesmenów jeździła nie jako szeregowa modelka-prostytutka ale jako celebrytka z "wielkimi hiciorami" i że "to jej wola, czy pójdzie z kimś do łóżka"...