Widzowie gali rozdania nagród MTV Video Music Award oczekiwali po Britney Spears świetnego show. Nic dziwnego, że przeżyli rozczarowanie. The Sun donosi, że księżniczka pop wyszła na scenę otumaniona lekami!
Kilka minut przed swoim żałosnym występem Britney połknęła ogromną dawkę leków antydepresyjnych. Tabletki zaaplikował jej lekarz sprawujący opiekę nad gwiazdami imprezy.
Dawka, którą podano Britney, mogła powalić słonia. Chcieli ją uspokoić, ale najwyraźniej przesadzili. Przed rozpoczęciem gali w jej garderobie panowała absolutna panika - wspomina świadek.
Britney nie była przygotowana. Nie przećwiczyła układu i wiedziała, że zniszczy ten występ, a zapewne także swoja karierę. No a potem zobaczyła swoją fryzurę. To ją załamało. Wpadła w szał, zaczęła wrzeszczeć i ubliżać wszystkim obecnym, nie wyłączając swojego fryzjera.
Piosenkarka nafaszerowana środkami uspokajającymi nie potrafiła sobie przypomnieć słów własnej piosenki.