Były polityk LPR, Zygmunt Wrzodak, który najwyraźniej ciężko znosi przymusowy odwyk od polityki, postanowił zawczasu rozpocząć starania o poparcie wyborców. Jak się okazuje, po dwukrotnej kadencji z listy Ligi Polskich Rodzin, znowu mu z prawicą nie po drodze. Jak wyznał niedawno na portalu Nowy Ekran, ciężko mu zrozumieć prawicowo-katolicką moralność.
Omówił ją na przykładzie córki zmarłej tragicznie pary prezydenckiej, Marty Kaczyńskiej.
Pokazuje, jak wspaniała jest żoną i matką, ale okazało się, że pomimo tego, że była mężatką, zaszła w ciążę z innym mężczyzną, robiąc z męża rogacza, a był katolikiem - wypomina jej Wrzodak cytowany przez Super Express. Proszę wczuć się w rolę pierwszego męża, który kochał nieswoje dziecko jak własne, o niczym nie wiedział, że żona zdradziła go z kim innym. Dla każdego mężczyzny takie zachowanie jest szokiem.
Zdaniem tabloidu jest to nic więcej jak oburzający atak na wzorowa matkę dwójki dzieci.
Przypomnijmy, że poprzedni mąż Marty, Piotr Smuniewski, dowiedział się po latach, że to Marcin Dubieniecki a nie on jest ojcem jego córki... To musiało być dla niego spore zaskoczenie, zwłaszcza, że Marta postanowiła go dla niego zostawić. Szefowa Prokuratury Rejonowej w Sopocie potwierdziła w Super Expressie, że w 2007 roku Marta skierowała do Sądu Rejonowego w Sopocie pozew o zaprzeczenie jego ojcostwa.
Marcina też mogą czekać teraz trudne chwile, mimo że zdażył już ogłosić na łamach prasy, że jest biologicznym ojcem obu córek Kaczyńskiej.