Justin Bieber ponoć "od zawsze" miał słabość do Rihanny, którą ona niespecjalnie odwzajemniała. Raz nawet czekał pod jej garderobą, po jednej z wielkich gal, jednak nie doczekał się spotkania ze swoją idolką. Tym bardziej niewiarygodni więc brzmią rewelacje ujawnione właśnie przez amerykańskie tabloidy.
Informatorzy magazynu Hollywood Life twierdzą, że Rihannę i Biebera połączył krótki, acz płomienny romans, który miał miejsce w lutym 2011 roku, kiedy to kanadyjski gwiazdor nie miał jeszcze 17 lat... Starsza od niego o 6 lat RiRi szybko się nim znudziła, ale najwięcej kontrowersji sprawie dodaje fakt, że w tym czasie Bieber spotykał się już z Seleną Gomez.
Selena jest załamana, jakby ktoś wbił jej nóż w plecy - relacjonuje źródło tabloidu. Ona i Justin spotykali się od kilku miesięcy, ich miłość kwitła. Te informacje stawiają pod znakiem zapytania cały ich związek. Justin nigdy w życiu nie przyzna się do tego romansu, bo wyszedłby wtedy na nieczułego chama.
Zgodnie z tymi doniesieniami, do spotkań Biebera i Rihanny miało dochodzić podczas dzikich imprez, które urządzała w hotelach w Los Angeles i w swojej posiadłości w Hollywood, na których młody piosenkarz często się pojawiał.
Można się więc chyba domyślić, że z planu matki Justina raczej nic nie wyjdzie... Zobacz: Matka Biebera namawia Selenę, żeby do niego wróciła!