Anna Popek, która niedługo po rozwodzie związała się z pochodzącym spoza show biznesu Konradem Komornickim, często musi odpowiadać na pytania, czy planuje z nim ślub. Jak ujawnia w rozmowie z Faktem, mimo ze jej małżeństwo zakończyło się rozwodem, nie straciła zaufania do tej instytucji.
Małżeństwo, choć tak ostatnio krytykowane, jest jednak jak demokracja – ma wiele wad, ale nic lepszego dotąd nie wymyślono. Dobre małżeństwo to prawdziwy skarb - ocenia w tabloidzie. Trzeba jednak codziennie, jak ze wszystkim ćwiczyć się w mądrym okazywaniu miłości.
Jeśli chodzi o związki to Popek nie ukrywa, że jest tradycjonalistką. Mówi wprost, że potrzebuje męskiego ramienia i równouprawnienie nic tu akurat nie zmieniło.
Często brakowało mi mężczyzny u boku, chodzi o drobne sprawy jak np. otwarcie drzwi, podwiezienie samochodem - wyznaje w tabloidzie. Wiele nie potrzeba. To nieprawda, że kobiety tak się wyemancypowały, że albo mężczyzny nie potrzebują w ogóle, albo wymagają od niego nie wiadomo czego. Normalna codzienna troska i szacunek zazwyczaj wystarczą. Lubię swoją kobiecość, a o kobiecość musi dbać mężczyzna. Poza tym miłość jest pięknym uczuciem i myślę, że podświadomie wszyscy dążymy do tego, by być kochanym.
Zgadzacie się, że to "mężczyzna dba" o Waszą kobiecość? Chyba, że Popek wcale nie chodziło o otwieranie drzwi ;)