Anna Piszczałka po zakończeniu programu Top Model była rozchwytywana przez projektantów i bardzo często pojawiała się na pokazach mody. Przez ostatnie sześć miesięcy zniknęła z show biznesu i znacznie rzadziej pojawiała się wybiegach. Okazuje się, że wcale nie narzekała na brak propozycji, ale miała poważne problemy zawodowe.
Ostatnie pół roku było dla mnie bardzo ciężkie. Miałam kilka nieprzyjemności i troszeczkę też musiałam odpocząć – powiedziała tajemniczo. Chodzi raczej o pracę, ale myślę, że teraz wszystko się ułoży.
W trakcie rozmowy z Czy to się nagrywa Piszczałka wypowiedziała się także na temat afery z burdel-agencją prowadzoną przez Joannę B., córkę Jana Borysewicza. Przyznała, że jej również nie ominęła oferta seksu za pieniądze:
To jest bardzo trudny temat, ale myślę, że dziewczyny same jednak nakręcają takie sytuacje. Ja nie wierzę, że nie wiedziały o co chodzi. Po prostu jadą i naglę się dowiadują dlaczego tam pojechały. Od początku to wiedzą.
Jak byłam w Mediolanie to spotkałam się z taką "inną" propozycją. Ale to od razu wyczułam - zapewnia.