Joanna Krupa nie ma ostatnio szczęścia w seksie. Po kilku kontrowersyjnych wypowiedziach jej i jej bogatego faceta producent porno Joe Francis oskarżył ją o to, że była prostytutką i że sypiała z nim i innymi zamożnymi mężczyznami. Joasia bardzo się oburzyła i wszystkim, którzy nie uznali jego wersji za całkiem nieprawdopodobną, zarzuciła chorobę psychiczną.
Na tym nie koniec kłopotów. Jak już pisaliśmy, w sieci karierę zrobił ostatnio anons do agencji towarzyskiej "dla VIP-ów", której właścicielka reklamowała się zdjęciami Krupy z zasłoniętymi oczami. Oferowała nie tylko seks za pieniądze, ale i usługi stręczycielskie. Zobacz: Krupa na stronie z "prostytutkami VIP"?! (ZDJĘCIA)
Joanna nie przyjęła tego dobrze. Jak informuje Fakt, tym razem postanowiła nie pozostawiać sprawy przypadkowi, tylko od razu wytoczyć proces. Prawnik modelki już pozwał właścicielkę serwisu na milion dolarów, czyli 3 miliony złotych odszkodowania. Profil Krupy zniknął wprawdzie ze strony, jednak jej zdjęcia zostały usunięte dopiero dwa dni temu. Właścicielka serwisu broni się utrzymując, że jedna z jej "podopiecznych" podszywała się pod Krupę.
Osoby publiczne, aktorki, modelki, są narażone na tego typu sprawy - wyjaśnia Joanna w rozmowie z tabloidem. Nie mam nic do ukrycia i śmieję się z plotek, które są wyssane z palca, ale przy okazji poprosiłam jakiś czas temu prawnika, by zajął się tą sprawą.