Maciej Musiał promuje się w mediach na bardzo ułożonego nastolatka. Dzisiaj kończy 18 lat. Jeśli wierzyć wcześniejszym zapowiedziom, wziął tydzień urlopu, by pożądanie się wybawić i zaprosił "200-300 osób". W najnowszej Vivie ukazał się z nim wywiad, którzy przeprowadziła... Aleksandra Kwaśniewska. W wywiadzie gwiazdor po raz pierwszy komentuje okładkę Faktu, na której widać, że pije piwo i pali papierosy.
Jestem dojrzały i uodporniony przez to, co do tej pory robiłem. Artykuły w brukowcach też mnie uodporniły na różne rzeczy. Trochę czuję się tym skrzywdzony, bo nie mam tyle czasu, co moi koledzy, żeby chodzić sobie na imprezy – żali się Maciek Oli. Rano mam najczęściej zdjęcia albo wywiady i nie mogę pozwolić sobie na taką beztroskę. Rozumiem, że media potrzebują różnych ciekawych historii, ale tworzenie ze mnie "pierwszego imprezowicza Rzeczypospolitej" jest trochę na siłę.
Musiał przekonuje też, że chce być "normalnym chłopakiem" i nie szpanuje pieniędzmi, kontaktami i luksusowym życiem.
Nawet jak przyjeżdża po mnie kierowca z planu, proszę go, żeby zaparkował dalej, nie pod szkołą, bo nie wyobrażam sobie wsiadania do taksówki na oczach wszystkich. To takie jakieś szpanowanie, burżujstwo. A ja chcę być normalnym chłopakiem - zapewnia. Zawsze tak chciałem i moi rodzice tak chcieli. Mama zawsze wydzielała mi kieszonkowe, mimo że sam zarabiałem. Rodzice mówili też często, że ta cała popularność o niczym nie świadczy. Nauczyli mnie poważnie podchodzić do tego, co się robi. Dlatego, jak pytałaś o imprezowanie, mówiłem, że wcale aż taki zabawowy nie jestem. Mam poczucie, że jest do zrobienia robota i trzeba ją dobrze wykonać. Poza tym wydaje mi się, że mogę mieć jakiś wpływ na te wszystkie młode osoby, więc czuję lekką odpowiedzialność. Tylko że ja nigdy nie lansowałem się na idola. Media mnie tak okrzyknęły, a ja muszę to jakoś ciągnąć.
Myślicie, że nie odbije mu "sodówka"?