W ubiegłorocznym wywiadzie dla Gali, który był dużym zaskoczeniem dla fanów Nergala, niegdyś mroczny gwiazdor wyznał, że po jednym z koncertów obserwował, jak jego koledzy uprawiali seks z kompletnie pijaną i nieprzytomną fanką. Miało się to wydarzyć w 2001 roku, podczas wspólnej trasy koncertowej Behemotha z Norweską grupą Khold. Dziennikarka prowadząca rozmowę zapytała go wtedy, czy nie czuje się współodpowiedzialny za gwałt na niemogącej się obronić kobiecie.
Chcesz powiedzieć, że moralność przeciętnego Polaka nie udźwignie faktu, że dorośli ludzie mogą uprawiać seks w upojeniu alkoholowym? - bronił się Darski. Rock'n'roll to zabawa. Najwyraźniej to, co tobie wydaje się czymś strasznym i niemoralnym, dla mnie jest emanacją dionizyjskiej postawy i ekstatycznym uniesieniem lub po prostu czystym hedonizmem z odrobiną perwersji.
Jak czuła się dziewczyna, gdy obudziła się po byciu zgwałconą? "Dionizyjsko" i "ekstatycznie"? O tym nie wspomniał.
Z jego argumentacją nie zgodził się Ryszard Nowak z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą, który już wcześniej spotykał się z liderem Behemotha na sali sądowej, przy okazji słynnego już podarcia Biblii na jednym z koncertów. Złożył więc doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Pod koniec listopada prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie. Teraz Sąd Okręgowy w Gdyni decyzję tę uchylił i nakazał ponowne jej zbadanie.
Sędzia przyznał mi rację, że prokuratura miała ogromne możliwości, a nic nie zrobiła w sprawie mojego zawiadomienia - mówi Nowak w rozmowie z TVN 24. Sprawa wraca teraz do rozpatrzenia przez prokuraturę i tu sąd wyśle im konkretne wytyczne, co mają zrobić.
Pełnomocnik Darskiego nie martwi się jednak o los swojego klienta. Zapewnia, że w polskim prawie nie ma możliwości pociągnięcia go do odpowiedzialności.
Decyzja sądu wynika z błędów proceduralnych - zapewnia Jacek Potulski. Takie przestępstwo jest ścigane na wniosek samej pokrzywdzonej. O ile wiem to takiego nie ma, więc mojemu klientowi nic nie grozi.
_
_