Odchudzanie celebryty musi zakończyć się pochwaleniem się jego efektami na łamach tabloidu. Agata Młynarska chwali się, że utrata wagi zajęła jej 8 lat, bo chudła ostrożnie. Dzięki temu przemyślanemu planowi straciła na wadze, ale nie popsuła sobie skóry.
Moja filozofia życia to filozofia jedzenia - wyznaje 48-latka w rozmowie z Super Expressem. Na samym początku nie było łatwo, zrzucanie wagi trwało jakiś czas, ale się udało. Trzymam się swojej filozofii i dzięki temu nie skacze mi waga i nie wisi mi skóra.
Agata wyznaje, że od dekady właściwie bez przerwy jest na diecie. Boi się z niej zrezygnować, ryzykując efekt jo-jo.
Gdy kończysz dietę i wracasz do starych nawyków, albo źle się odżywiasz, to nie masz energii i efekty znikają - tłumaczy w tabloidzie. To może dziwić, ale ja na kolację zjadam np. makaron. Jem sporo węglowodanów, ale w rozsądnych ilościach. To, jak dużo jem, uzależniam od tego, co robię w ciągu dnia. Gdy pracuję intensywnie albo kończę dzień treningiem to pozwalam sobie właśnie na makaron, tak doradził mi mój trener.
Wygląda na to, że utrzymanie się w show biznesie wymaga wielu wyrzeczeń. Katarzyna Zielińska wyznała niedawno, że zjedzenie jajka na śniadanie to dla niej święto.
Wszystkim innym celebrytkom polecamy Dolce Vitę Marty Grycan.