Proces Katarzyny Waśniewskiej rusza już w poniedziałek, a tymczasem nadal nie wiadomo, czy będzie w nim uczestniczył jej mąż, Bartłomiej, mieszkający obecnie w Wielkiej Brytanii. Dotąd unikał on raczej kontaktów z prokuraturą i niespecjalnie udzielał się w śledztwie. W procesie o morderstwo jego jedynego dziecka może pełnić rolę oskarżyciela posiłkowego.
_**Ma do tego prawo, jako pokrzywdzon**_y - potwierdza w rozmowie z Faktem prokurator Zbigniew Grześkowiak z Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Jest także reprezentantem prawnym zmarłego dziecka.
Jak przypomina tabloid, gdyby Waśniewski zdecydował się wziąc udział w procesie w takim charakterze, przysługiwałoby mu prawo zadawania pytań, składania wniosków dowodowych oraz brania aktywnego udziału w sprawie. Mógłby również mieć głos w sprawach kolejnych terminów posiedzeń sądu i odraczania. Jego obecność - jeśli świadczyłby przeciwko swej żonie - mogłaby doprowadzić do szybszego i surowszego ukarania Waśniewskiej.
Nie wiadomo jednak, czy się zdecyduje, ani nawet kiedy przyjedzie do Polski. Spotkanie małżonków na sali sądowej wydaje się w każdym razie nieuchronne. Sąd z pewnościa powoła Waśniewskiego na świadka.