Ta sprawa zbulwersowała nie tylko fanów tenisa. Podczas meczu w Izraelu Agnieszka i Urszula Radwańskie zostały wulgarnie zwyzywane przez miejscowych kibiców. Pod adresem Polek padło kilka ostrych, nieprzyjemnych i niecenzuralnych słów. Obie zawodniczki przyznały później, że nigdy nie spotkały się z takim zachowaniem widowni i dlatego podczas konferencji prasowej niemal nie odpowiadały na pytania dziennikarzy. Zobacz: Izraelscy kibice do Radwańskich: "KATOLICKIE SUKI!"
Radwańska nie ukrywała jednak oburzenia zaistniała sytuacją. W trakcie konferencji powiedziała:
Na tym poziomie rozgrywek takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Byłam tym wszystkim rozczarowana, zdarzyło się kilka incydentów. To smutne i niesprawiedliwe. To nie było odpowiedzialne zachowanie.
Wojciech Andrzejewski, dyrektor sportowy Polskiego Związku Tenisowego, także skomentował incydent w Izraelu. W rozmowie z Gazetą Wyborczą powiedział:
Kibice zachowywali się w Ejlacie źle, doping był szowinistyczny, naszym zawodniczkom przeszkadzano i nie ma dla czegoś takiego usprawiedliwień, jednak nie doszukujmy się tu jakichkolwiek wątków rasistowskich. Podczas spotkań reprezentacyjnych, w Fed Cupie czy Pucharze Davisa takie rzeczy mogą zdarzyć się wszędzie. Kibice czasami tupią, czasem życzą podwójnego błędu i rzucą "mięsem".
Miejmy nadzieję, że więcej ich to nie spotka. Spodziewalibyście się takiego zachowania po izrealskich kibicach?